ANNA BERNHARDT
"Rozmyślania pod pomnikiem" takim tytułem opatrzyła Stefania Kossowska tekst poświęcony Redaktorowi, który dołączyła do jednego z listów. Nie wiadomo, jak na niego zareagował sam bohater, było to już w okresie, gdy Giedroyc częściej dzwonił do swej "pomocnicy" niż odpisywał na jej listy.
"Droga Pani Stefa" - jak wreszcie po latach zaczął się do niej zwacać Redaktor - przysyłała nie tylko poprawione teksty i opinie o artykułach, ale próbowała też go "rozchmurzyć", posyłając zabawne wycinki i zdjęcia. Kto miał być tym brzydkim-ładnym kaczątkiem?
Do Stefanii Kossowskiej napisał Redaktor - zapracowany jak zawsze, przygotowujący kolejny numer "Kultury" - jeden ze swych ostatnich listów, na dwa tygodnie przed śmiercią,